Z opóźnieniem ale do przodu...
Trochę nam to zajęło ale w końcu większość papierkowej roboty zostało załatwione a co w związku z tym? Jesteśmy wreszcie uzbrojeni w wodę i prąd. Nie było łatwo bo albo na drodze jak kłody stały urzędy albo sąsiedzi. Na szczęscie udało się, chociaż bardzo nam smutno bo prawie cały "sezon roboczy" już za nami a mieliśmy w planach zrobienie zdecydowanie więcej. Ale cóż, realia są jakie są.
W sierpniu zatem kopaliśmy przyłacze wody. Oczywiście nie obyło się bez problemów, terez skalny troche nam utrudnił robotę. Chociaż tyle, że kamienie z wykopu pójdą na drogę :)
oraz studzienka
Natomiast prąd wykopany, zakopany ze skrzyneczką zrobiony został w jedno popoludnie a efekty oto takie :)
No i nasza przyszła droga